wsiąść. <br>Tu i ówdzie rozległ się śmieszek. Jegomość poczerwieniał, zmiażdżył przeciwnika wzrokiem i odwróciwszy się do niego plecami, spróbował na nowo opanować sytuację. <br>- Zarobki tera takie, że człowiek mało z głodu nie zdechnie! <br>- Pewnie, pewnie - zgodzili się wszyscy od razu i stworzyli wspólny front przeciw opuszczonemu robotnikowi. <br>- Dawniej, jak człowiek uczciwie pracował, to na starość grontu sobie kupił i odłożył kawałek grosza. <br>- Nie wiecie to, moi państwo? - westchnął z zachwytem robotnik. - Złotem ci, człowieku, płacili, złotymi rublami! Jakeś sobie przepracował tych marnych szesnaście godzin na dzień, to po fajerancie zarobku nie mogłeś udźwignąć do domu, samochodem <orig reg="trzeba">trza</> cię było odwozić! Ehe