wszystko, by słowa dotrzymać. W ten sposób sami uczymy się odpowiedzialności za słowo, a dzieciom dajemy szansę, by mogły się tego nauczyć od nas.<br>Tylko ważne, obiektywne przeszkody nie do pokonania mogą usprawiedliwić nasze niespełnienie obietnicy. Jeśli takie właśnie okoliczności zaistnieją, musimy negocjować z dzieckiem naszą umowę, rozmawiać z nim, uczciwie stawiając problem, wyraźnie mówić, co się stało. Może uda się w ten sposób wspólnie znaleźć jakąś rekompensatę za poniesione straty moralne.<br>Wystrzegajmy się pokusy przerzucania winy na dziecko. Uciekając przed własnym poczuciem winy za nie spełnioną obietnicę, chętnie obciążamy dziecko odpowiedzialnością, czepiając się byle pretekstu. A to było nie dość