Teraz, z perspektywy czasu, uznaję, że był to błąd. Przecież ci ludzie przychodzili do mnie, żeby pracować, i ja tę pracę im utrudniałam. Ale jedna nieodpowiedzialna czy niesprawiedliwa osoba uprzedziła mnie w jakimś stopniu do całego środowiska, odebrała mi sympatię i zaufanie do wszystkich dziennikarzy sportowych. Mechanizm jest prosty. Jak uda się osiągnąć wybitny wynik, to pisze się wówczas, że dzięki sumiennej pracy, pomocy działaczy, wiedzy trenerów, że podszedł do sportu we właściwy sposób, że pracował sumiennie z zaangażowaniem, pełnym poświęceniem, wyrzeczeniem i tak dalej. I przychodzi moment, że ten sam zawodnik, z tym samym poświęceniem, zaangażowaniem i wyrzeczeniem nie osiąga