Typ tekstu: Książka
Autor: Worcell Henryk
Tytuł: Zaklęte rewiry
Rok wydania: 1989
Rok powstania: 1936
się o Romkowym "zatabaczeniu", nie zważając na obecność kasjerki Michaliny, palnął: - Ale co tam szusy! smarkacz onanizuje się i potem chodzi mętny po rewirze.
Romka jakby kto oblał czerwoną farbą. "Nie! To nieprawda! Ja tego nie robię! Fornalski jest świnia, że mówi o tym przy kasjerce. Ach, słyszała przecież, tylko udaje, że nie rozumie, o co ' chodzi..." Specjalny niedbale zwrócił się do Fornalskiego: - Ee... dałbyś spokój, peszysz chłopaka i tyle. Romek, zajrzyj no pod filar, czy nie mają ochoty płacić - tym sposobem chciał zatuszować przykre wrażenie, wywołane nieoględnymi słowami Fornalskiego. Coś jeszcze mówił, ale Romek nie słyszał, bo musiał iść na
się o Romkowym "zatabaczeniu", nie zważając na obecność kasjerki Michaliny, palnął: - Ale co tam szusy! smarkacz onanizuje się i potem chodzi mętny po rewirze.<br>Romka jakby kto oblał czerwoną farbą. "Nie! To nieprawda! Ja tego nie robię! Fornalski jest świnia, że mówi o tym przy kasjerce. Ach, słyszała przecież, tylko udaje, że nie rozumie, o co ' chodzi..." Specjalny niedbale zwrócił się do Fornalskiego: - Ee... dałbyś spokój, peszysz chłopaka i tyle. Romek, zajrzyj no pod filar, czy nie mają ochoty płacić - tym sposobem chciał zatuszować przykre wrażenie, wywołane nieoględnymi słowami Fornalskiego. Coś jeszcze mówił, ale Romek nie słyszał, bo musiał iść na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego