Typ tekstu: Strona internetowa
Autor: Krzysztof Bychowski
Tytuł: strona internetowa mieszkańców Marek
Rok: 2003
nasz oboźny i opanował sytuację.
Pogoda podczas zimowiska nas nie rozpieszczała. Raz nawet wpadliśmy w swoistą pułapkę! Gdy wyruszaliśmy pieszo do Grodziska, świeciło piękne słońce i był jeden stopień na plusie - słowem, odwilż. W ciągu następnych trzech godzin temperatura spadła niespodziewanie do minus dziewięciu stopni. W porę i bez strat udało nam się dotrzeć do Wyszkowa na kolację. Najgorzej zniósł tę przygodę nasz były komendant hufca dh. Sitek. On i jego stary pies Borus długo moczyli stopy i łapy w miednicy z gorącą wodą.
W przeddzień wyjazdu bawiliśmy się na kuligu. Kulig, jak każe obyczaj, zakończył się o zmroku wielkim ogniskiem z kiełbaskami
nasz oboźny i opanował sytuację.<br>Pogoda podczas zimowiska nas nie rozpieszczała. Raz nawet wpadliśmy w swoistą pułapkę! Gdy wyruszaliśmy pieszo do Grodziska, świeciło piękne słońce i był jeden stopień na plusie - słowem, odwilż. W ciągu następnych trzech godzin temperatura spadła niespodziewanie do minus dziewięciu stopni. W porę i bez strat udało nam się dotrzeć do Wyszkowa na kolację. Najgorzej zniósł tę przygodę nasz były komendant hufca dh. Sitek. On i jego stary pies Borus długo moczyli stopy i łapy w miednicy z gorącą wodą.<br>W przeddzień wyjazdu bawiliśmy się na kuligu. Kulig, jak każe obyczaj, zakończył się o zmroku wielkim ogniskiem z kiełbaskami
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego