Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Cieślik
Tytuł: Śmieszni kochankowie
Rok: 2004
się tak litujesz nad bandycką kurwą? Może też masz na nią ochotę? Widziałem, jak się na nią gapiłeś.
- Szymek, mówię ci, daj jej spokój. Co ci przeszkadza? Niech sobie siedzi.
Janek skierował się w stronę toalety.
- Chyba poszedł zwalić konia - powiedział Szymon konfidencjonalnym szeptem, żeby wszyscy go słyszeli. - Sperma staremu uderza do głowy. Tyle lat bez baby. Zaraz mu załatwię.
Podszedł do stolika dziewczyny.
- Dobry wieczór pani. Można się przysiąść?
Dziewczyna nie zareagowała.
- Można wiedzieć, jak pani na imię?
Nic.
- Niech się pani nie boi, nic pani nie zrobimy. Pani koledzy już chyba nie wrócą, może my byśmy się panią zaopiekowali
się tak litujesz nad bandycką kurwą? Może też masz na nią ochotę? Widziałem, jak się na nią gapiłeś.<br>- Szymek, mówię ci, daj jej spokój. Co ci przeszkadza? Niech sobie siedzi.<br>Janek skierował się w stronę toalety.<br>- Chyba poszedł zwalić konia - powiedział Szymon konfidencjonalnym szeptem, żeby wszyscy go słyszeli. - Sperma staremu uderza do głowy. Tyle lat bez baby. Zaraz mu załatwię.<br>Podszedł do stolika dziewczyny.<br>- Dobry wieczór pani. Można się przysiąść?<br>Dziewczyna nie zareagowała.<br>- Można wiedzieć, jak pani na imię?<br>Nic.<br>- Niech się pani nie boi, nic pani nie zrobimy. Pani koledzy już chyba nie wrócą, może my byśmy się panią zaopiekowali
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego