dwa tysiące siedemset kilometrów, pozostało na zawsze blisko trzystu członków plemienia.<br>W myśl warunków kapitulacji Niedźwiedzie Futro, to znaczy Miles, i Jednoręki Wódz Żołnierzy, czyli Howard, zobowiązali się dopilnować, by Nez Percé trafili do swoich, do rezerwatu Lapwai, gdzie mieli żyć dalej w spokoju. Jakże naiwny był Józef, kolejny raz ufając obietnicom białych! Sam później powiedział, że gdyby wątpił w słowa, które padły w trakcie kapitulacji, nie poddałby się i prowadził walkę do ostatniej kropli krwi.<br>Zupełnie inaczej, niż obiecywano, wręcz tragicznie potoczyły się losy Indian pojmanych w Górach Niedźwiedziej Łapy. Najpierw zabrano ich do fortu Keogh, gdzie mieli jakoby przezimować