Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Gazeta Lubuska
Nr: 08.02
Miejsce wydania: Zielona Góra
Rok: 2005
koło Zatomia.

- Poszukujemy sposobów na integrację i współpracę - tłumaczy prezes koła w Drawnie Marian Parada. Dodaje, że to przez coraz mniejsze zainteresowanie wędkarzy udziałem w zawodach. Tym razem jednak chętnych do łowienia całkowicie zbojkotowały ryby, które prawie nie brały. Po trzygodzinnych zawodach spławikowych okazało się, że do zdobycia pucharów, które ufundowali burmistrzowie z poszczególnych gmin, zwycięzcom Ryszardowi Hynkowi z Drawna i Krzysztofowi Frankowskiemu z Recza wystarczyło złowienie kilku płotek. - Skoro ryby nie brały, to wrócę do domu z grzybami - mówi jedyna kobieta startująca w zmaganiach Beata Jaromirska z Wygonu, która pokazała kilka dorodnych borowików. - Nie brakuje ich w tutejszych lasach - zaprasza
koło Zatomia.&lt;/&gt; <br><br>- Poszukujemy sposobów na integrację i współpracę - tłumaczy prezes koła w Drawnie Marian Parada. Dodaje, że to przez coraz mniejsze zainteresowanie wędkarzy udziałem w zawodach. Tym razem jednak chętnych do łowienia całkowicie zbojkotowały ryby, które prawie nie brały. Po trzygodzinnych zawodach spławikowych okazało się, że do zdobycia pucharów, które ufundowali burmistrzowie z poszczególnych gmin, zwycięzcom Ryszardowi Hynkowi z Drawna i Krzysztofowi Frankowskiemu z Recza wystarczyło złowienie kilku płotek. - Skoro ryby nie brały, to wrócę do domu z grzybami - mówi jedyna kobieta startująca w zmaganiach Beata Jaromirska z Wygonu, która pokazała kilka dorodnych borowików. - Nie brakuje ich w tutejszych lasach - zaprasza
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego