Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 4(152)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
że nigdy się już nie pozbierasz..." W zapamiętaniu zaczął zadawać jej ciosy pięścią, szarpać za włosy, obrzucać obelgami. Miał zupełnie nieprzytomne oczy, gdy chwycił stojak na parasole i z całych sił walnął ją nim w głowę. Grażyna próbowała uniknąć ciosu, więc zdołała odwrócić głowę i osłabić uderzenie. Mimo to nogi ugięły się pod nią i osunęła się na podłogę.
Zamroczona, resztką świadomości zdała sobie sprawę, że napastnik oddala się. Kilka sekund odpoczynku i otworzyła oczy. Myślał, że straciła przytomność, ale ona zobaczyła, że skierował się do łazienki. Kobieta uprzytomniła sobie, że walczy o najwyższą stawkę z nieobliczalnym człowiekiem. Resztką sił, powoli
że nigdy się już nie pozbierasz..."&lt;/&gt; W zapamiętaniu zaczął zadawać jej ciosy pięścią, szarpać za włosy, obrzucać obelgami. Miał zupełnie nieprzytomne oczy, gdy chwycił stojak na parasole i z całych sił walnął ją nim w głowę. Grażyna próbowała uniknąć ciosu, więc zdołała odwrócić głowę i osłabić uderzenie. Mimo to nogi ugięły się pod nią i osunęła się na podłogę.<br>Zamroczona, resztką świadomości zdała sobie sprawę, że napastnik oddala się. Kilka sekund odpoczynku i otworzyła oczy. Myślał, że straciła przytomność, ale ona zobaczyła, że skierował się do łazienki. Kobieta uprzytomniła sobie, że walczy o najwyższą stawkę z nieobliczalnym człowiekiem. Resztką sił, powoli
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego