Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 40
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
to jedyne tak trudne podejście w tych górach. Powyżej lasu rozciągały się przestrzenne połoniny, na których pasły się liczne stada owiec oraz konie i osiołki. W przewodniku Pascala znaleźliśmy ostrzeżenie przed sforami psów, więc wędrowaliśmy uzbrojeni w kije i petardy do odstraszania. Ostrożność okazała się zbędna, gdyż psy choć groźnie ujadały, były przede wszystkim posłuszne swoim panom, szczęśliwe, że mogą wypełniać swoje obowiązki, zaganiać owce i rzadko zabłąkanych turystów.

ECLIPSO

Nadszedł ten szczególny dzień z zaćmieniem słońca. Niestety już w nocy padał deszcz, a ranek wstał pochmurny. Z nadzieją na wypogodzenie podążaliśmy na najwyższy szczyt. Wędrując tak nie spostrzegliśmy, że godzina
to jedyne tak trudne podejście w tych górach. Powyżej lasu rozciągały się przestrzenne połoniny, na których pasły się liczne stada owiec oraz konie i osiołki. W przewodniku Pascala znaleźliśmy ostrzeżenie przed sforami psów, więc wędrowaliśmy uzbrojeni w kije i petardy do odstraszania. Ostrożność okazała się zbędna, gdyż psy choć groźnie ujadały, były przede wszystkim posłuszne swoim panom, szczęśliwe, że mogą wypełniać swoje obowiązki, zaganiać owce i rzadko zabłąkanych turystów.<br><br>&lt;tit&gt;ECLIPSO&lt;/&gt;<br><br>Nadszedł ten szczególny dzień z zaćmieniem słońca. Niestety już w nocy padał deszcz, a ranek wstał pochmurny. Z nadzieją na wypogodzenie podążaliśmy na najwyższy szczyt. Wędrując tak nie spostrzegliśmy, że godzina
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego