broni, z którą nie rozstawał się nawet poza planem. Najwięcej legend krąży rzecz jasna o jego przygotowaniach do roli Michaela Corleone w "Ojcu Chrzestnym". Tajemnicą poliszynela jest, że zanim rozpoczęto pracę nad filmem, Pacino spędził sporo czasu w towarzystwie prawdziwych mafiosów. Ze zrozumiałych względów żadnych szczegółów z tamtego okresu nie ujawnia, acz chyba nie bez przyczyny jest obecnie jednym z najlepszych w Hollywood specjalistów od kina gangsterskiego. Poza odegraną trzykrotnie rolą Michaela Corleone, wcielał się już m.in. w usiłującego uciec od swojej przeszłości dilera narkotyków Carlito Brigante w "Życiu Carlita" (sam zresztą ten film wyreżyserował), faceta od mokrej roboty Lefty'ego