Kalias poczuł, że włosy na głowie mu się podniosły, a serce rozpoczęło niespodziewaną wędrówkę do gardła.<br>- Nie wiem, panie - wykrztusił.<br>- Nie wiesz! - ryknął subvilicus. - A jak było wczoraj?<br>- Dwie maciory, panie, nie jadły, dostały czerwonych plam... Ale myślałem, że im przejdzie...<br>- I nie zawiadomiłeś mnie o tym! Na Polluksa, nie ujdzie ci to bezkarnie!...<br>Już pierwsze uderzenie zwaliło Kaliasa z nóg. Po następnym stracił przytomność. Subvilicus zaprzestał kary dopiero wtedy, gdy spostrzegł, że zakrwawiona masa u jego nóg przestała się ruszać. Klnąc i złorzecząc wsiadł na muła. Nie było tu co zabierać. Nie ulegało wątpliwości, że wszystkie świnie były chore. Wyszli