i wspomnieniem jest to, co za chwilę się stanie. Statek przybija do mola. Wysiadamy nakryci płachtą z gwiazd. Z nadbrzeżnej kawiarni, ledwie oświetlonej, dochodzą dźwięki muzyki. Daleki zegar bije godzinę. Coś za chwilę musi się stać, coś musi się stać. Jeszcze nie, ale za małą chwilę. Trzeba jeszcze przebyć jakiś ułamek czasu, trzeba jeszcze wydobyć na jaw parę wspomnień, a potem nastąpi olśnienie, zdarzenie, które przekreśli wszystko, co było, co będzie, a pozostawi wieczną teraźniejszość. Mkniemy autem wśród ciemnych ulic, coraz bliżej, coraz bliżej. Wysiadamy. Wchodzimy do gmachu szkoły. Już, już. Przebiegam korytarze, witają nas chłopcy i dziewczęta, angielscy i francuscy