Typ tekstu: Prasa
Tytuł: CKM
Nr: 5
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
To podobno straszne.
- Straszne. Ale gorzej jest, jeśli można zrobić kupę, tylko nie ma jak. Szczególnie na Alasce, kiedy trzeba zrobić ją do plastikowej torebki, kiedy wieje wiatr z prędkością 150 kilometrów na godzinę i jest 45 stopni mrozu. Proszę uprzejmie. Niech pani do tej torebki trafi. Ja próbowałem. A umyć się nie ma gdzie.
- Ale dobrze myślę, że alpiniści mają zatwardzenia?
- Wręcz przeciwnie. Po tym żarciu jest na ogół sraczka. I problem jest, czy z tych bambetli człowiek zdąży się na czas wyswobodzić. Papieroska?
- No właśnie, dlaczego pan pali?
- Bo lubię. Źle się czułem na Evereście, gdy nie paliłem. Dobrze
To podobno straszne.<br>- Straszne. Ale gorzej jest, jeśli można zrobić kupę, tylko nie ma jak. Szczególnie na Alasce, kiedy trzeba zrobić ją do plastikowej torebki, kiedy wieje wiatr z prędkością 150 kilometrów na godzinę i jest 45 stopni mrozu. Proszę uprzejmie. Niech pani do tej torebki trafi. Ja próbowałem. A umyć się nie ma gdzie. <br>- Ale dobrze myślę, że alpiniści mają zatwardzenia?<br>- Wręcz przeciwnie. Po tym żarciu jest na ogół sraczka. I problem jest, czy z tych bambetli człowiek zdąży się na czas wyswobodzić. Papieroska?<br>- No właśnie, dlaczego pan pali? <br>- Bo lubię. Źle się czułem na Evereście, gdy nie paliłem. Dobrze
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego