Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Literatura
Nr: 2
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1984
zamów Mszę Gregoriańską
Bohater spełnia ostatnią prośbę: chciała Mszę / no i ma - dodaje ostentacyjnie. I przenosimy się do kościoła, gdzie odprawia się Msza Gregoriańska. Dalsze partie wiersza są opisem tej Mszy... Nie, nie Mszy, lecz jakiejś fizycznej depresji. W kościele panuje nieznośny upał, ławki są ponumerowane, bohater nie przeżywa żadnego uniesienia religijnego, męczy się, wyciera pot z czoła, organy mu buczą, zastanawia się, co też robią z woskiem skapującym ze świec. Ubrany na czarno ksiądz przypomina ślizgającą się muchę. Wreszcie Msza się kończy:
i zaraz za progiem
następuje akt strzelisty
głębokiego oddechu
Deo gratias, że się wreszcie skończyło! Czegóż dowodzi taki
zamów Mszę Gregoriańską&lt;/&gt;<br>Bohater spełnia ostatnią prośbę: &lt;q&gt;chciała Mszę / no i ma&lt;/&gt; - dodaje ostentacyjnie. I przenosimy się do kościoła, gdzie odprawia się Msza Gregoriańska. Dalsze partie wiersza są opisem tej Mszy... Nie, nie Mszy, lecz jakiejś fizycznej depresji. W kościele panuje nieznośny upał, ławki są ponumerowane, bohater nie przeżywa żadnego uniesienia religijnego, męczy się, wyciera pot z czoła, organy mu buczą, zastanawia się, co też robią z woskiem skapującym ze świec. Ubrany na czarno ksiądz przypomina ślizgającą się muchę. Wreszcie Msza się kończy:<br>&lt;q&gt;i zaraz za progiem<br>następuje akt strzelisty<br>głębokiego oddechu<br>Deo gratias&lt;/&gt;, że się wreszcie skończyło! Czegóż dowodzi taki
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego