Typ tekstu: Książka
Autor: Poświatowska Halina
Tytuł: Opowieść dla przyjaciela
Rok wydania: 1990
Rok powstania: 1967
zrozumiałam - ma złamane biodro. Krzywi się - rozumiem - to musi okrutnie boleć przy najmniejszym poruszeniu.
Sierpień W nocy mijaliśmy Pas de Calais, wzdłuż brzegu zmiennym rytmem mrugały latarnie. Morze było równie ciemne jak nocy poprzedniej, ale dużo spokojniejsze. Statek nie chwiał się, płynął gładko zostawiając za sobą długą białą smugę. Kiedy unosiłam głowę do góry, widziałam na dalekim niebie kilka drobnych gwiazd.
Nie pytam już o pozwolenie pielęgniarki. Natychmiast po śniadaniu sama wynoszę się na pokład. Przysuwam leżak jak najbliżej do burty statku, kładę się na nim i obserwuję mewy krążące nad wodą. Ich skrzydła pod światło mają kolor prawie czarny. Przysiadają
zrozumiałam - ma złamane biodro. Krzywi się - rozumiem - to musi okrutnie boleć przy najmniejszym poruszeniu.<br>Sierpień W nocy mijaliśmy Pas de Calais, wzdłuż brzegu zmiennym rytmem mrugały latarnie. Morze było równie ciemne jak nocy poprzedniej, ale dużo spokojniejsze. Statek nie chwiał się, płynął gładko zostawiając za sobą długą białą smugę. Kiedy unosiłam głowę do góry, widziałam na dalekim niebie kilka drobnych gwiazd.<br>Nie pytam już o pozwolenie pielęgniarki. Natychmiast po śniadaniu sama wynoszę się na pokład. Przysuwam leżak jak najbliżej do burty statku, kładę się na nim i obserwuję mewy krążące nad wodą. Ich skrzydła pod światło mają kolor prawie czarny. Przysiadają
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego