stanie rozwiązywać swoich problemów w oderwaniu od reszty świata. Koniec tysiąclecia oznacza jednocześnie wejście w erę globalizacji.<br><br> Ryszard Kapuściński: - Widzę tu raczej zmaganie się integracji z dezintegracją. Integracja globu objawia się koncentracją kapitału w skali światowej, rozpowszechnianiem demokracji, stałą tendencją do produkowania wszystkiego w coraz większej ilości, a także do upowszechnienia wymiany idei, towarów i ludzi. Jednocześnie świat rozpada się na kraje rozwinięte i biedne, a nawet w krajach bardzo bogatych jak Stany Zjednoczone bogatsi są coraz bogatsi, a biedni coraz biedniejsi. W Rosji grupa bogatych to zaledwie 4 proc. społeczeństwa, a biedota stanowi aż 50 proc. obywateli. W skali światowej