papier z petersburskiego Urzędu Telegraficznego i stwierdzono, że charakter pisma jest dowodem, że w tym samym czasie Stanisław Kunicki przebywał w Petersburgu.<br>Na razie jednak Kunicki nie wie o zamyśle kapitana i jest przekonany, że lada moment Biełanowski wezwie go do siebie, aby omówić szczegóły współpracy, aby uknuć z nim upozorowaną ucieczkę. I mimo to...<br>I mimo to 24 grudnia 1884 roku postanowił napisać obszerne odwołanie poprzednich, sprzed jedenastu dni, zeznań. Wiedział, że składając Biełanowskiemu ów donos na samego siebie, skazuje się tym samym na pewną śmierć.<br>Zanim to jednak uczynił, spędził kilka bezsennych nocy na wewnętrznych walkach, aby w końcu