Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Dzień Dobry
Nr: 25/05
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2001
gości restauracyjnych, którzy na wolnym powietrzu delektowali się włoskimi przysmakami, i młody człowiek nie dostał złotówki. I dobrze. Traf chciał, że zauważono go po kilku chwilach, kiedy dokonywał zakupu i nie był to zakup spożywczy, który powoduje stan sytości. Akwizytor udawanej biedy musiał przekonać inną lub inne osoby i zjadł upragnionego loda. Proszę mi wierzyć, to nie był głodny człowiek. Widywałem i widuje starsze panie, które, kiedy kupują coś na bazarze, bardzo dbają o to, żeby to coś było jak najtańsze. Kiedy z lękiem wyjmują drobne monety ze zniszczonych portmonetek, robią wszystko, żeby nie dać poznać po sobie, że są biedne
gości restauracyjnych, którzy na wolnym powietrzu delektowali się włoskimi przysmakami, i młody człowiek nie dostał złotówki. I dobrze. Traf chciał, że zauważono go po kilku chwilach, kiedy dokonywał zakupu i nie był to zakup spożywczy, który powoduje stan sytości. Akwizytor udawanej biedy musiał przekonać inną lub inne osoby i zjadł upragnionego loda. Proszę mi wierzyć, to nie był głodny człowiek. Widywałem i widuje starsze panie, które, kiedy kupują coś na bazarze, bardzo dbają o to, żeby to coś było jak najtańsze. Kiedy z lękiem wyjmują drobne monety ze zniszczonych portmonetek, robią wszystko, żeby nie dać poznać po sobie, że są biedne
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego