Typ tekstu: Strona internetowa
Autor: Sławomir Shuty
Tytuł: Blok - powieść hipertekstowa
Rok: 2003
zdjęli jak się należy buty, chociaż pani Halinka przekonywała ich kurtuazyjnie, jak tylko mogła, że żaden kłopot, że naprawdę nie potrzeba ściągać butów, ale państwo Męczarscy wiedzieli, że taki jest obyczaj i nie należy go zmieniać, a zapewnienia gospodyni, że nie trzeba ściągać butów, należy potraktować tylko i wyłącznie jako uprzejmość i dowód sympatii. Słusznie! Uśmiechnięci ściągnęli buty. A potem przeszli do dużego, bo tak też im pani Halinka powiedziała: no przejdźcie do dużego.
- Przynieś jakiejś wędlinki, sałatki, no co tak siedzisz - zwrócił się pan Gieniu do żony, chociaż nie siedziała - Przecież widzisz, że goście głodni.
Ale państwo Męczarscy na te
zdjęli jak się należy buty, chociaż pani Halinka przekonywała ich kurtuazyjnie, jak tylko mogła, że żaden kłopot, że naprawdę nie potrzeba ściągać butów, ale państwo Męczarscy wiedzieli, że taki jest obyczaj i nie należy go zmieniać, a zapewnienia gospodyni, że nie trzeba ściągać butów, należy potraktować tylko i wyłącznie jako uprzejmość i dowód sympatii. Słusznie! Uśmiechnięci ściągnęli buty. A potem przeszli do dużego, bo tak też im pani Halinka powiedziała: no przejdźcie do dużego. <br>- Przynieś jakiejś wędlinki, sałatki, no co tak siedzisz - zwrócił się pan Gieniu do żony, chociaż nie siedziała - Przecież widzisz, że goście głodni. <br>Ale państwo Męczarscy na te
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego