Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 43
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
zarzucano mi tę nieszczęsną kuchenkę wartą jakieś 250 zł, siedziałem obok wójta Andrzeja Guta, który utożsamiany jest raczej z opcją Bachledy. Może dlatego tak mnie potraktowano.

- Kiedyś rozdawałeś nawet samochody.

- Tak to prawda, kilkanaście samochodów dałem pracownikom. Dzisiaj z perspektywy uważam, że był to błąd. Zaczęła tworzyć się grupa pracowników uprzywilejowanych. Doszło nawet do tego, że kłócili się, kto ma lepsze auto i dlaczego.

- Sam też lubiłeś drogie auta. Twoja sześćsetka to już legenda na Podhalu. Podobno pojechałeś po nią do Warszawy z gotówką w teczce. A było tego ponad 2 miliardy. Kwota wówczas astronomiczna.

- Dokładnie 290 tys. marek. Rzeczywiście, zaraz
zarzucano mi tę nieszczęsną kuchenkę wartą jakieś 250 zł, siedziałem obok wójta Andrzeja Guta, który utożsamiany jest raczej z opcją Bachledy. Może dlatego tak mnie potraktowano.&lt;/&gt;<br><br>&lt;who1&gt;- Kiedyś rozdawałeś nawet samochody.&lt;/&gt;<br><br>&lt;who2&gt;- Tak to prawda, kilkanaście samochodów dałem pracownikom. Dzisiaj z perspektywy uważam, że był to błąd. Zaczęła tworzyć się grupa pracowników uprzywilejowanych. Doszło nawet do tego, że kłócili się, kto ma lepsze auto i dlaczego.&lt;/&gt;<br><br>&lt;who1&gt;- Sam też lubiłeś drogie auta. Twoja sześćsetka to już legenda na Podhalu. Podobno pojechałeś po nią do Warszawy z gotówką w teczce. A było tego ponad 2 miliardy. Kwota wówczas astronomiczna.&lt;/&gt;<br><br>&lt;who2&gt;- Dokładnie 290 tys. marek. Rzeczywiście, zaraz
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego