Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Gazeta Współczesna
Nr: 04.15
Miejsce wydania: Białystok
Rok: 2005
zatrudnili, to i nie mieli jak zwalniać - irytuje się przedstawiciel z Białegostoku.
Grożą czy nie?
Nie wszyscy właściciele barów chcieli współpracować z "F". Wierzyli miejscowym - tym, których znali od kilku lat. Szef jednej restauracji odesłał nawet automaty "F" z powrotem do siedziby firmy. Ale nie tak łatwo było zrezygnować z usług tej spółki.
- Kiedy właściciel lokalu zawiera umowę z firmą, zgłasza ona lokal do izby skarbowej i prosi o zgodę na uruchomienie tam automatu - wyjaśnia Antoni. - Ta zgoda, którą w branży nazywamy koncesją, jest ważna przez sześć lat. "F" dostała koncesje dzięki naszym umowom. Właściciele lokali, które zwróciły się do izb
zatrudnili, to i nie mieli jak zwalniać - irytuje się przedstawiciel z Białegostoku. <br>Grożą czy nie?<br>Nie wszyscy właściciele barów chcieli współpracować z "F". Wierzyli miejscowym - tym, których znali od kilku lat. Szef jednej restauracji odesłał nawet automaty "F" z powrotem do siedziby firmy. Ale nie tak łatwo było zrezygnować z usług tej spółki.<br>- Kiedy właściciel lokalu zawiera umowę z firmą, zgłasza ona lokal do izby skarbowej i prosi o zgodę na uruchomienie tam automatu - wyjaśnia Antoni. - Ta zgoda, którą w branży nazywamy koncesją, jest ważna przez sześć lat. "F" dostała koncesje dzięki naszym umowom. Właściciele lokali, które zwróciły się do izb
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego