natrąbieni, nie omieszkają o tym wspomnieć każdemu napotkanemu biesiadnikowi, któremu na dodatek zaproponują wspólne kontynuowanie libacji. Z kobietami sprawa ma się zupełnie inaczej. Dopóki mogą ustać na nogach udają, że są absolutnie trzeźwe. Zasadnicze braki w koordynacji ruchów i komunikacji werbalnej nadrabiają specyficzną kokieterią, która sprowadza się głównie do dwuznacznego uśmiechu i mniej lub bardziej wyuzdanej pozy. Zdarza się, że kobiety po alkoholu, zupełnie jak mężczyźni, idą na całość, co z reguły kończy się nieprzytomnym seksem z facetem bez twarzy, a bywa i bez klasy, gigantycznym kacem i wyrzutami sumienia do końca życia. Bardzo możliwe, że wyrzutów sumienia nie doświadczy. Ale