Typ tekstu: Książka
Autor: Kołodziejczak Tomasz
Tytuł: Krew i kamień
Rok: 2003
do krwi ręce, i nogi, i głowa. Przespał całą noc i pół dnia - teraz słońce wędrowało już w dół Góry. Przytroczyli go do kija jak zabitą sarnę i przynieśli tutaj. O, Ziemio...
Chciał coś powiedzieć, ale język nie drgnął nawet w ustach. Nie mógł mówić.
Oczy zamknęły się same. Tak, usnąć, spać jak najszybciej, odpocząć, wreszcie odetchnąć. Tylko ci ludzie wokół, co oni tu robią? Tylko to dziwne uczucie, że coś nie tak, nie tak... Nie!
Zmysły Magwera nagle ocknęły się z długiej drzemki.
O, Ziemio...
Przywlekli go tutaj, na skraj jakiejś wsi. Przywiązali do pnia drzewa, rozciągnęli ręce i nogi
do krwi ręce, i nogi, i głowa. Przespał całą noc i pół dnia - teraz słońce wędrowało już w dół Góry. Przytroczyli go do kija jak zabitą sarnę i przynieśli tutaj. O, Ziemio...<br>Chciał coś powiedzieć, ale język nie drgnął nawet w ustach. Nie mógł mówić.<br>Oczy zamknęły się same. Tak, usnąć, spać jak najszybciej, odpocząć, wreszcie odetchnąć. Tylko ci ludzie wokół, co oni tu robią? Tylko to dziwne uczucie, że coś nie tak, nie tak... Nie!<br>Zmysły Magwera nagle ocknęły się z długiej drzemki.<br>O, Ziemio...<br>Przywlekli go tutaj, na skraj jakiejś wsi. Przywiązali do pnia drzewa, rozciągnęli ręce i nogi
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego