Typ tekstu: Książka
Autor: Ziomecki Mariusz
Tytuł: Lato nieśmiertelnych
Rok: 2002
ci da, że zamkniesz dziadka w bazie? Zrobią ci demonstrację na żwirowni. Tylko pogorszysz sprawę!
- Za godzinę wywozimy go z kraju. Mam rozkaz - odpowiedział. - Przykro mi, Maksiu.

To nie mogło tak się skończyć. Po prostu nie.

- Zrobiliśmy wszystko, co w ludzkiej mocy - tłumaczył łagodniejszym tonem, jakby wyczuł moją determinację. - Próbowaliśmy uspokoić ludzi. Poszły na to znaczne fundusze. Nie wyszło, trudno. To nie moja i nie twoja wina.
- Jesteś pewny, że nie twoja? - powiedziałem cicho. - Bo do mnie dochodzą słuchy, Gracjanie, że większość forsy schowałeś do własnej kieszeni!
- Nie twój zasrany interes - podniósł głos.
- Jak to nie mój? Zobacz, coś nam ściągnął
ci da, że zamkniesz dziadka w bazie? Zrobią ci demonstrację na żwirowni. Tylko pogorszysz sprawę! <br>- Za godzinę wywozimy go z kraju. Mam rozkaz - odpowiedział. - Przykro mi, Maksiu. <br><br>To nie mogło tak się skończyć. Po prostu nie. <br><br>- Zrobiliśmy wszystko, co w ludzkiej mocy - tłumaczył łagodniejszym tonem, jakby wyczuł moją determinację. - Próbowaliśmy uspokoić ludzi. Poszły na to znaczne fundusze. Nie wyszło, trudno. To nie moja i nie twoja wina. <br>- Jesteś pewny, że nie twoja? - powiedziałem cicho. - Bo do mnie dochodzą słuchy, Gracjanie, że większość forsy schowałeś do własnej kieszeni! <br>- Nie twój zasrany interes - podniósł głos. <br>- Jak to nie mój? Zobacz, coś nam ściągnął
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego