jednostajnym pokrowcem szarości. Od czasu do czasu przelatywały skrzeczące plamy mew.<br>Powinienem właściwie urządzić turniej, rzucić rękawicę wszystkim trzem i zmyć plamę kopią na oczach Aleksandry Jadwigi z Narutowiczów Browne, albo też u jej stóp lec w kałuży krwi.<br>- Panowie, albo jestem rycerzem Okrągłego Stołu, albo nie jestem!<br>- Jesteś, jesteś, uspokój się już - odpowiedziałem chórem.<br>- Dziękuję wam, koledzy.<br>Po powrocie z Brighton znalazłem pismo Cechu Sukienników z zawiadomieniem, że zostałem skreślony z listy członków. Spodziewałem się tego oczywiście, niemniej jednak doznałem wielkiej przykrości. Przyszło mi na myśl, że nawet gdyby turniej udało się zorganizować, czy wezwani stawiliby się, czy człowiek w