polegała też na tym, że okazało się, iż obóz jego przeciwników nie był jednolity. Leszek Miller zadeklarował na piśmie gotowość podpisania konkordatu. Także Rosati, Kwaśniewski, Oleksy sugerowali w rozmowach, że konkordat jest rozwiązaniem sensownym, ale nie mogą go przeprowadzić w partii z powodu oporu "betonu". Dziś widać, że konkordat wprowadził uspokojenie w stosunkach państwo-Kościół.<br><br>Dzięki odzyskanej niepodległości dokonał się względem Kościoła akt dziejowej sprawiedliwości. Jeśli Kościół coś "dostał" od III RP, to dostał to, co miał wcześniej. I dostał mniej, niż miał - w pewnym sensie słusznie, bo czasy się zmieniły. W czasie rozmów o konkordacie Kościół chciał zrezygnować ze wszystkich