sprawa jest bardzo smutna. Przyjechałeś tu zdrów i wesół, zamieszkałeś raczej z koleżeństwa aniżeli z potrzeby. Nie tylko tobie samemu tutaj źle się działo. Taka już atmosfera; myślę, że to nie tylko u nas. Muszę ci jednak powiedzieć, że tak ja, jak i moja matka byliśmy do ciebie jak najlepiej usposobieni. Wiesz o tym, że nam jest bardzo ciężko, pomagaliśmy ci jednak, jak tylko było można. Mówię ci to, aby wyjaśnić, że stosunkowo było ci tu nieźle. Akurat tu ci przychodzi umierać. Trudno, są to rzeczy, do których nie należy się wtrącać. Chodzi mi o to, czy nie myślisz o mnie