i ciało Zdawało się, słońce w błękicie Wraz ze mną na niebie konało... Raz jeszcze się zwarłem ze skałą, Raz jeden - i jestem na szczycie! Na dole już ziemia i chmury, Na dole olbrzymy i karły, Nie zgonią mnie chyże ich gońce... Wyciągam ramiona do góry, Bo słowa w mych ustach zamarły, O ziemio, o niebo! o słońce!<br><au>Mariusz Zaruski</></><br><br><tit>W stronę Zakopanego i Tatr</><br><br>Mariusz Zaruski, bohater niniejszego tekstu, urodził się 31 stycznia 1867 r. w Dumanowie na Podolu, w rodzinie o tradycjach patriotycznych. Do szkoły średniej uczęszczał w Kamieńcu, a potem na uniwersytecie w Odessie ukończył wydział fizyczno-matematyczny