jest relatywizm, łatwo zamienia się w zakamuflowany bądź jawny totalitaryzm. Demokracja jest piękną, ale delikatną i wiotką rośliną i jeżeli rośnie na ruchomych piaskach, to szybko marnieje. Ona ze swej natury potrzebuje stałego gruntu, tzn. etycznego fundamentu.<br>Jak wyznaczyć te podstawy etyczne demokracji, o których Ojciec mówi? Kto ma je ustanawiać? Czy są one uniwersalne, czy też są tylko refleksem kultury i tradycji danego społeczeństwa, danej cywilizacji?<br>Oczywiście, że konkretne rozumienie demokracji określa kultura, ale istnieje też pewne ponadkulturowe minimum, które zawsze musi być spełnione, bez którego demokracja jest po prostu wewnętrznie sprzeczna, czyli niemożliwa. Na przykład: demokracja opiera się na