może też nie odpowiedzieć wykonawca. Dowiedzieliśmy się, że latem tego roku odbyła się nieformalna wizja lokalna. Ekipa śledcza przywiozła - w tajemnicy, nie oznakowanymi samochodami - Siergieja S. na ul. Rzymowskiego, gdzie zginął Marek Papała. Siergiej S., mimo szczerych chęci, nie potrafił jednak wskazać miejsca, gdzie czekał na swoją ofiarę, nie znał usytuowania pobliskich ulic. Grał, miał szczere chęci się przyznać, czy ktoś go do tego namówił? - Śledztwo wciąż trwa (Prokuratura Okręgowa w Warszawie wystąpiła właśnie o przedłużenie śledztwa do 25 czerwca 2000 r.), gdyż wiadomo, że jego fiasko spowoduje dymisje i to na samej górze Komendy Głównej Policji - mówi nasz informator z