że nie zauważył, jak wydyma się od wiatru. Na stole paliła się niska elektryczna lampa, która spod abażuru rzucała światło tylko na podłogę i część łóżka. Sufit i reszta pokoju była w cieniu.<br>- Brzydko, że ci to opowiadam - brzmiał niski głos Rebeki - ale musisz na przykład wiedzieć, że mąż nie uszanował mnie jako kobiety nawet wtedy po operacji, kiedy nie było mi wolno.<br>Chirurg nawet się nie poruszył, chociaż zrobiło mu się niewymownie żal tej ukochanej, biednej kobiety, którą ktoś śmiał sponiewierać. Smutek, który go ogarnął, przewyższał nawet dręczącą świadomość, że ukochana kobieta swego czasu należała do kogoś innego. "Przeszłość nie