Typ tekstu: Książka
Autor: Werner Andrzej
Tytuł: Dekada filmu
Rok: 1997
i doświadczonej mądrości. Może nawet oskarża, negliżuje uroszczenia bezlitosnego maksymalizmu. Bliższa życiu, ale jakiemu życiu? Jasność dnia, ale właśnie dnia dzisiejszego. Nie tak wyraźnie datowana, jak na przykład u Godarda, Antonioniego, Felliniego, zamaskowana niekiedy dwuznacznym urokiem mieszczańskiej staroświeckości, inna w wymiarze cywilizacyjnym, ale już przecież zarażona duchem relatywistycznej nieodpowiedzialności. Czy uwolni od nocnych koszmarów? Przecież wyrażają one pragnienia, których ludzkość do tej pory nie umiała się pozbyć. Noc jest poza czasem, odwieczna. Tak więc dzienna perspektywa to pogodzenie się z metafizyczną porażką. Komedia jako świat klęski? Ależ tak, to właśnie nadaje najlepszym komediom Bergmana ów swoisty ton melancholijnej goryczy.
Komedia, dramat
i doświadczonej mądrości. Może nawet oskarża, negliżuje uroszczenia bezlitosnego maksymalizmu. Bliższa życiu, ale jakiemu życiu? Jasność dnia, ale właśnie dnia dzisiejszego. Nie tak wyraźnie datowana, jak na przykład u Godarda, Antonioniego, Felliniego, zamaskowana niekiedy dwuznacznym urokiem mieszczańskiej staroświeckości, inna w wymiarze cywilizacyjnym, ale już przecież zarażona duchem relatywistycznej nieodpowiedzialności. Czy uwolni od nocnych koszmarów? Przecież wyrażają one pragnienia, których ludzkość do tej pory nie umiała się pozbyć. Noc jest poza czasem, odwieczna. Tak więc dzienna perspektywa to pogodzenie się z metafizyczną porażką. Komedia jako świat klęski? Ależ tak, to właśnie nadaje najlepszym komediom Bergmana ów swoisty ton melancholijnej goryczy.<br>Komedia, dramat
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego