go przepytać o wszystko, nakarmić i przebrać.<br>- A co ty właściwie masz pod spodem? - spytała raptem przy stole, rozchylając marynarkę na piersi. To ma być koszula ? !<br>Koszula była rzeczywiście brudna i agrafką pod szyją spięta. Słotwińska mogła z niej wszystko bez trudu wyczytać.<br>- Nie ma komu, widzę, zadbać o ciebie - użaliła się nad nim. - Zdejm, ja ci ją wypiorę i potem przyślę przez kogoś. - A jakże, tego jeszcze brakowało, żebyście mnie opierali! Ale ona już się krzątała przy szafie, tęga i żwawa, już przebierała w bieliźnie po mężu. - Nie można się ze mną certować, synku - i Szczęsny czuł, że istotnie nie można