Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Ozon
Nr: 10
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2005
Liczy się dopiero masa. Nie jeden obraz, lecz cała ich hałda, nie jedna sonata, lecz katalog. Wartość dzieła sztuki określa nie osąd estetyczny, lecz wysokość strumienia przychodów generowanego przez dane dzieło albo dzieł kolekcję. Dawni koneserzy, którzy po amatorsku licytowali się na parkietach w Sotheby's o prawo do kupna "Słoneczników" van Gogha za kwoty w milionach dolarów, wydają się dziś dyletantami. Po co kupować jedno płótno, choćby genialne, z nadzieją na odsprzedaż za jeszcze większe miliony w bliżej nieokreślonej przyszłości? Po co komu słoń-arcydzieło, skoro już dziś można kupić trzy tysiące królików w postaci miliona piosenek i od razu, natychmiast
Liczy się dopiero masa. Nie jeden obraz, lecz cała ich hałda, nie jedna sonata, lecz katalog. Wartość dzieła sztuki określa nie osąd estetyczny, lecz wysokość strumienia przychodów generowanego przez dane dzieło albo dzieł kolekcję. Dawni koneserzy, którzy po amatorsku licytowali się na parkietach w Sotheby's o prawo do kupna "Słoneczników" van Gogha za kwoty w milionach dolarów, wydają się dziś dyletantami. Po co kupować jedno płótno, choćby genialne, z nadzieją na odsprzedaż za jeszcze większe miliony w bliżej nieokreślonej przyszłości? Po co komu słoń-arcydzieło, skoro już dziś można kupić trzy tysiące królików w postaci miliona piosenek i od razu, natychmiast
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego