wyciąga na korytarz: - Pomóżcie!<br>Na widok leżącego na posadzce Pirsa Twardowski zaczyna coś rozpaczliwie bełkotać.<br>Władek też osłupiał.<br>Przyglądam się tej scence z najwyższym niesmakiem.<br>Mała Ela wie jednak, jak sobie radzić z histerią!<br>Ma drobne, trochę szerokie dłonie o silnych palcach.<br>Dusi ją strach o Pirsa, ale ponosi też wściekłość na Twardowskiego.<br>Od klęczącego nad Pirsem pacjenta jedzie tym samym sm rodem, co od nieprzytomnego magistra.<br>- Brawo, Elu! - wołam.<br>Siostrzyczka wali na odlew małą, silną dłonią - policzek z lewej, z prawej, i z lewej.<br>Pomogło; pacjent Twardowski, jeszcze ogłuszony, dźwiga się już na nogi. Jeszcze nie rozumie, dlaczego i za