Typ tekstu: Książka
Autor: Przybora Jeremi
Tytuł: Przymknięte oko opaczności
Rok: 1995
ścigające mnie kroki, czemu towarzyszyła dramatyczna wymiana zdań z biegnącą teraz za nim macochą. Zapadłem w mroczne penetralia domu. Był to jakiś składzik na owoce, czy warzywa. Nie słysząc już za sobą zmylonej pogonii zakopałem się po czubek głowy w siano, czy słomę i tak trwałem przyczajony chyba dość długo w ciemności i w słabnącym stopniowo strachu, aż pojawiło się światełko i cichy, nawołujący mnie głos macochy. Miała ciężkie zadanie, by jej współczucie dla mnie nie podważyło autorytetu ojca w moich oczach i nie umniejszyło mojego poczucia winy, zwłaszcza, że w głębi duszy nie przypisywała zapewne zaimkom pozycji, jaką zajmowały według ojca
ścigające mnie kroki, czemu towarzyszyła dramatyczna wymiana zdań z biegnącą teraz za nim macochą. Zapadłem w mroczne penetralia domu. Był to jakiś składzik na owoce, czy warzywa. Nie słysząc już za sobą zmylonej pogonii zakopałem się po czubek głowy w siano, czy słomę i tak trwałem przyczajony chyba dość długo w ciemności i w słabnącym stopniowo strachu, aż pojawiło się światełko i cichy, nawołujący mnie głos macochy. Miała ciężkie zadanie, by jej współczucie dla mnie nie podważyło autorytetu ojca w moich oczach i nie umniejszyło mojego poczucia winy, zwłaszcza, że w głębi duszy nie przypisywała zapewne zaimkom pozycji, jaką zajmowały według ojca
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego