Typ tekstu: Książka
Autor: Uniłowski Zbigniew
Tytuł: Wspólny pokój
Rok wydania: 1976
Rok powstania: 1932
Ano, dobrze, zgadzam się. Byłem przecież na progu szpitala dla obłąkanych. Za trzy tygodnie miał być ślub. Któregoś wieczora miał się odbyć taki wieczór artystyczny z wódką, wiesz, jak to zwykle. Dnia tego, po południu, spotkaliśmy się, żeby kupić trochę drobiazgów. Szliśmy właśnie Kruczą, kiedy przyszło mi na myśl, żeby w jakikolwiek sposób zemścić się za jej lekceważenie. Powiedziałem jej, żeby poczekała kilka minut, że wstąpię na chwilę do znajomych, że mam interes. Poszedłem po prostu do burdelu, załatwiłem się z jakąś dziewczynką i po dziesięciu minutach wziąłem moją narzeczoną czule pod rękę i przytuleni posz1iśmy da1ej. Wieczór odbył się u takiego poety
Ano, dobrze, zgadzam się. Byłem przecież na progu szpitala dla obłąkanych. Za trzy tygodnie miał być ślub. Któregoś wieczora miał się odbyć taki wieczór artystyczny z wódką, wiesz, jak to zwykle. Dnia tego, po południu, spotkaliśmy się, żeby kupić trochę drobiazgów. Szliśmy właśnie Kruczą, kiedy przyszło mi na myśl, żeby w jakikolwiek sposób zemścić się za jej lekceważenie. Powiedziałem jej, żeby poczekała kilka minut, że wstąpię na chwilę do znajomych, że mam interes. Poszedłem po prostu do burdelu, załatwiłem się z jakąś dziewczynką i po dziesięciu minutach wziąłem moją narzeczoną czule pod rękę i przytuleni posz1iśmy da1ej. Wieczór odbył się u takiego poety
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego