Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Powszechny
Nr: 43
Miejsce wydania: Kraków
Rok wydania: 1993
Rok powstania: 1994
dawnej granicy, gdzie inteligenci z Poznania i Warszawy, związani z Polskim Związkiem Zachodnim, wykupywali przed wojną działki i oddawali w użytkowanie miejscowym Kaszubom - były wtedy czymś szczególnym. Dębki, mnóstwo małych domków letnich, czasem ze ścianą na jedną deskę, jak mój, ciągle bez podstawowych wygód, stały się modną miejscowością letniskową, a w latach stanu wojennego - swoistą oazą letnią opozycji z całego kraju, która koczowała tam pod namiotami na kempingu lub u przyjaciół.
Któregoś dnia pojawiło się przed naszą chatką dwóch opalonych młodych ludzi w samych dżinsach; starszy miał na szyi krzyżyk i to on zagaił od razu, bez żadnych wstępów: - Jestem Popiełuszko.
Panie
dawnej granicy, gdzie inteligenci z Poznania i Warszawy, związani z Polskim Związkiem Zachodnim, wykupywali przed wojną działki i oddawali w użytkowanie miejscowym Kaszubom - były wtedy czymś szczególnym. Dębki, mnóstwo małych domków letnich, czasem ze ścianą na jedną deskę, jak mój, ciągle bez podstawowych wygód, stały się modną miejscowością letniskową, a w latach stanu wojennego - swoistą oazą letnią opozycji z całego kraju, która koczowała tam pod namiotami na kempingu lub u przyjaciół.<br>Któregoś dnia pojawiło się przed naszą chatką dwóch opalonych młodych ludzi w samych dżinsach; starszy miał na szyi krzyżyk i to on zagaił od razu, bez żadnych wstępów: - Jestem Popiełuszko.<br>Panie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego