Typ tekstu: Książka
Autor: Grochowiak Stanisław
Tytuł: Seans
Rok: 1997
to wszystko wiem. Pytam, dlaczego ją kochasz, bo przecież widzę, że kochasz. No powiedz, dlatego że ładna, inteligentna... Wiem, to niełatwe pytanie, ale spróbuj.
Powiedziałem, że to poznawanie, coraz głębsze wchodzenie w legendę, czyli to samo co kiedyś Kubie; zareagował inaczej niż Kuba, poważnie; skupiony poprosił, bym uściślił, i słuchał w milczeniu, lekko kiwając głową.
- To seans - zakończyłem.
- Jak seans spirytystyczny? - skojarzyło mu się.
- Tak, Jacku. Tylko ja przywołuję ducha osoby żyjącej.
Patrzył na mnie długo, chyba obracał w dłoni szklankę, zresztą nie widziałem, bo ciemno; i nie wiem - aprobował? drwił? oburzał się? Bo nie padło z jego ust słowo komentarza; po
to wszystko wiem. Pytam, dlaczego ją kochasz, bo przecież widzę, że kochasz. No powiedz, dlatego że ładna, inteligentna... Wiem, to niełatwe pytanie, ale spróbuj.<br>Powiedziałem, że to poznawanie, coraz głębsze wchodzenie w legendę, czyli to samo co kiedyś Kubie; zareagował inaczej niż Kuba, poważnie; skupiony poprosił, bym uściślił, i słuchał w milczeniu, lekko kiwając głową.<br>- To seans - zakończyłem.<br>- Jak seans spirytystyczny? - skojarzyło mu się.<br>- Tak, Jacku. Tylko ja przywołuję ducha osoby żyjącej.<br>Patrzył na mnie długo, chyba obracał w dłoni szklankę, zresztą nie widziałem, bo ciemno; i nie wiem - aprobował? drwił? oburzał się? Bo nie padło z jego ust słowo komentarza; po
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego