Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 2 (150)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
było, a ona nie czuła własnego ciała, nie mogła wstać. Po jej odsłoniętym brzuchu łaziły jakieś mrówki, nie potrafiła ich strzepnąć z siebie. Płakała bezsilnie.
Kiedy doszła do siebie, powlokła się przez pola do ulicy a potem na komisariat. Podczas czynności sprawdzających ustalono, że sprawca poraził ofiarę paralizatorem elektrycznym trzykrotnie w tył szyi, potem zgwałcił dwa razy z obu stron i odjechał, pozostawiając sparaliżowaną kobietę na poboczu polnej drogi. Sprawę przejął od komisariatu wydział dochodzeniowo-śledczy komendy rejonowej policji.
- Wytypowanie podejrzanego wymagało żmudnej pracy przez kilkanaście dni. Znaliśmy tylko markę samochodu i przybliżony rysopis sprawcy - mówi szef KRP.
Komendant nie dopowiedział, że
było, a ona nie czuła własnego ciała, nie mogła wstać. Po jej odsłoniętym brzuchu łaziły jakieś mrówki, nie potrafiła ich strzepnąć z siebie. Płakała bezsilnie.<br>Kiedy doszła do siebie, powlokła się przez pola do ulicy a potem na komisariat. Podczas czynności sprawdzających ustalono, że sprawca poraził ofiarę paralizatorem elektrycznym trzykrotnie w tył szyi, potem zgwałcił dwa razy z obu stron i odjechał, pozostawiając sparaliżowaną kobietę na poboczu polnej drogi. Sprawę przejął od komisariatu wydział dochodzeniowo-śledczy komendy rejonowej policji.<br>&lt;q&gt;- Wytypowanie podejrzanego wymagało żmudnej pracy przez kilkanaście dni. Znaliśmy tylko markę samochodu i przybliżony rysopis sprawcy&lt;/&gt; - mówi szef KRP.<br>Komendant nie dopowiedział, że
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego