Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 38
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
W sumie można powiedzieć, że źle ich przyjęliśmy - musieli wrócić na swoją bacówkę. Przyszli następnego dnia rano. I od tego czasu przyjeżdżają co roku... Teraz już stateczni ludzie, z żonami, dziećmi, w różnych porach roku, a niektórzy - jak wówczas - na sylwestra. Ale teraz jest dla nich zawsze miejsce. Co roku w zimie na tydzień przyjeżdża z Poznania ośmioosobowa grupa na narty biegowe. Wszyscy mają już po siedemdziesiątce. Są przesympatyczni! Mamy też turystę z Suwałk. To człowiek samotny - co roku przyjeżdża na święta. Spędzamy je wspólnie, jak w rodzinie.

Swoje miejsce

Coś musi być w tym miejscu, co nie pozwala go na długo
W sumie można powiedzieć, że źle ich przyjęliśmy - musieli wrócić na swoją bacówkę. Przyszli następnego dnia rano. I od tego czasu przyjeżdżają co roku... Teraz już stateczni ludzie, z żonami, dziećmi, w różnych porach roku, a niektórzy - jak wówczas - na sylwestra. Ale teraz jest dla nich zawsze miejsce. Co roku w zimie na tydzień przyjeżdża z Poznania ośmioosobowa grupa na narty biegowe. Wszyscy mają już po siedemdziesiątce. Są przesympatyczni! Mamy też turystę z Suwałk. To człowiek samotny - co roku przyjeżdża na święta. Spędzamy je wspólnie, jak w rodzinie.<br><br>&lt;tit&gt;Swoje miejsce&lt;/&gt;<br><br>Coś musi być w tym miejscu, co nie pozwala go na długo
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego