bytu i buntem, sprzeczności, bez której obywali się katarzy.<br><br>&lt;tit&gt;Bohdziewicz, Antoni.&lt;/&gt; Najpierw w Wilnie, student, członek Klubu Włóczęgów, zawsze wytwornie ubrany, pierwszy speaker właśnie założonej rozgłośni Polskiego Radia i radiowy reporter. Był synem jednego z uniwersyteckich woźnych. Potem zajmowanie się filmem, stypendium w Paryżu, znów pracownik Polskiego Radia, tym razem w Warszawie, i reżyser słuchowisk, członek klubu filmowego "Start". Antoni przewijał się ciągle przez moje życie. Za niemieckiej okupacji, po wyrzuceniu nas z Dynasów, wynajmowaliśmy pokój w jego nowiutkim mieszkaniu w świeżo wykończonym domu na rogu Kredytowej i Mazowieckiej. Restauracja "Arria", czyli "U Aktorek" na Mazowieckiej, była bazą, bo tam Antoni