Typ tekstu: Książka
Autor: Bojarska Teresa
Tytuł: Świtanie, przemijanie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1980
minęło wiele, a rozhasana grupa dzieciaków ganiała po wyrosłych bujnie, nie strzyżonych tego roku gazonach. Wrzask dziecinny płoszył ptaki, zajęte wokół gniazd skrytych w konarach. Wspaniałą kryjówką podczas zabawy w chowanego okazały się maliny. Jagody nie nabrały jeszcze niepowtarzalnego smaku ani woni, nie nasyciły się słońcem, ale dzieciom to nie wadziło. Garściami pchały do ust twarde, chrupiące maliny, rozsmarowywały kwaskowy sok wokół brody i nosa.
- Jak ty wyglądasz! - denerwowała się Marta. - Ani chybi gorączka pewna, może biegunka albo zapalenie wyrostka. Powiozą cię do szpitala i rozkroją brzuch.
- Ee tam - kwitowała jej niepokój mała. - Pietrek Mielczarek i Szymek mówią, że maliny to
minęło wiele, a rozhasana grupa dzieciaków ganiała po wyrosłych bujnie, nie strzyżonych tego roku gazonach. Wrzask dziecinny płoszył ptaki, zajęte wokół gniazd skrytych w konarach. Wspaniałą kryjówką podczas zabawy w chowanego okazały się maliny. Jagody nie nabrały jeszcze niepowtarzalnego smaku ani woni, nie nasyciły się słońcem, ale dzieciom to nie wadziło. Garściami pchały do ust twarde, chrupiące maliny, rozsmarowywały kwaskowy sok wokół brody i nosa.<br> - Jak ty wyglądasz! - denerwowała się Marta. - Ani chybi gorączka pewna, może biegunka albo zapalenie wyrostka. Powiozą cię do szpitala i rozkroją brzuch.<br> - Ee tam - kwitowała jej niepokój mała. - Pietrek Mielczarek i Szymek mówią, że maliny to
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego