Typ tekstu: Książka
Autor: Miłosz Czesław
Tytuł: Abecadło Miłosza
Rok: 1997
rzeka ich niesie. Na środku nurtu ich głowy, trzy, cztery, siedem, ścigają się, nawołują, powraca echo. Ręka to opisuje na ziemi innych ludzi. Jaki jej cel nie wiadomo. Że raz tak było?
Wilia jest rzeką godną zaufania, choć raz się w niej prawie utopiłem. W podwileńskim Zakrecie, kiedy poszliśmy na wagary, i mimo że nie umiałem dobrze pływać, puściłem się na głębię. Uratowali mnie Mietek Zabłocki i Janc ("Janc, Janc, duże jaja, krótki szwanc"), głównie udzielając moralnej pomocy, to znaczy płynąc obok i podbijając od czasu do czasu pod brodę, żebym nie napił się i nie przestał walczyć.
Że Wilia ma
rzeka ich niesie. Na środku nurtu ich głowy, trzy, cztery, siedem, ścigają się, nawołują, powraca echo. Ręka to opisuje na ziemi innych ludzi. Jaki jej cel nie wiadomo. Że raz tak było? <br> Wilia jest rzeką godną zaufania, choć raz się w niej prawie utopiłem. W podwileńskim Zakrecie, kiedy poszliśmy na wagary, i mimo że nie umiałem dobrze pływać, puściłem się na głębię. Uratowali mnie Mietek Zabłocki i Janc ("Janc, Janc, duże jaja, krótki szwanc"), głównie udzielając moralnej pomocy, to znaczy płynąc obok i podbijając od czasu do czasu pod brodę, żebym nie napił się i nie przestał walczyć. <br> Że Wilia ma
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego