Typ tekstu: Książka
Autor: Grynberg Henryk
Tytuł: Drohobycz, Drohobycz
Rok: 1997
myśmy już się niczego nie bali, i czym kto mógł. Krew się lała, a SS sobie patrzyło. Później gwizdnął SS-man, alles in die Baracken, koniec meczu.

Podzielili nas na dwa transporty - od A do M w jedną stronę, od N do Z w drugą. Już tylko po trzydziestu w wagonie, zimno, musieliśmy się do siebie tulić. Front wciąż się przysuwał i nie wiedzieli, co z nami zrobić. Te czterysta kilometrów z Leitmeritz do Dachau to wieźli nas chyba tydzień. Prowadzili nas przez Dachau w jasny dzień i mieszkańcy wołali za nami: Saujuden, wykończyć ich! A później mówili, że nic nie
myśmy już się niczego nie bali, i czym kto mógł. Krew się lała, a SS sobie patrzyło. Później gwizdnął SS-man, alles in die Baracken, koniec meczu.<br><br>Podzielili nas na dwa transporty - od A do M w jedną stronę, od N do Z w drugą. Już tylko po trzydziestu w wagonie, zimno, musieliśmy się do siebie tulić. Front wciąż się przysuwał i nie wiedzieli, co z nami zrobić. Te czterysta kilometrów z Leitmeritz do Dachau to wieźli nas chyba tydzień. Prowadzili nas przez Dachau w jasny dzień i mieszkańcy wołali za nami: Saujuden, wykończyć ich! A później mówili, że nic nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego