Typ tekstu: Książka
Autor: Pinkwart Maciej
Tytuł: Dziewczyna z Ipanemy
Rok: 2003
je mocno, chwycił czającą się za nimi skuloną sylwetkę w habicie. Postawił mnicha przed sobą i podsunął mu przed oczy pochodnię.
- Przebacz, panie... Sprzątałem kaplicę...
- Znasz go? - Bernard obszukał mnicha i wyciągnął mu zza pasa nagi sztylet. Gaston skinął głową.
- Tak, jeden z moich. Ciura, do posług.
Komandor Prowansji nie wahał się długo. Złapał szpiega za kołnierz i zamachnął się nań sztyletem:
- Mów, dla kogo szpiegowałeś?
Złapany trząsł się ze strachu.
- Wielmożny Wilhelm de Plaisians kazał mi mieć baczenie, gdyby się pojawili w komandorii jacyś obcy rycerze...
Wielki mistrz machnął ręką.
- Szpieg Nogareta, Plaisians to jego prawa ręka. Niestety, nie może wyjść
je mocno, chwycił czającą się za nimi skuloną sylwetkę w habicie. Postawił mnicha przed sobą i podsunął mu przed oczy pochodnię.<br>- Przebacz, panie... Sprzątałem kaplicę...<br>- Znasz go? - Bernard obszukał mnicha i wyciągnął mu zza pasa nagi sztylet. Gaston skinął głową.<br>- Tak, jeden z moich. Ciura, do posług.<br>Komandor Prowansji nie wahał się długo. Złapał szpiega za kołnierz i zamachnął się nań sztyletem:<br>- Mów, dla kogo szpiegowałeś?<br>Złapany trząsł się ze strachu.<br>- Wielmożny Wilhelm de Plaisians kazał mi mieć baczenie, gdyby się pojawili w komandorii jacyś obcy rycerze...<br>Wielki mistrz machnął ręką.<br>- Szpieg Nogareta, Plaisians to jego prawa ręka. Niestety, nie może wyjść
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego