Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Życie
Nr: 09.03
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
rozgłos

Słynny „rurabomber" stanął wczoraj przed warszawskim sądem okręgowym. 20-letni Mariusz Soćko przyznał się do podłożenia sześciu bomb.

- Kocham eksplozje. Zacząłem podkładać bomby, by zrobić zamieszanie. Zresztą i tak nie miałem nic do roboty - tłumaczył wczoraj uśmiechnięty Soćko.
Na pomysł podrzucania ładunków wybuchowych w blokach wpadł w czasie wakacji 1998 r. Pierwszy raz uderzył 17 września 1998 r. Potem jeszcze trzy razy podkładał bomby skonstruowane z żelaznych rur i mieszanin pirotechnicznych w budynkach na warszawskiej Pradze. W eksplozjach zostały ranne trzy przypadkowe osoby. Soćko pozostawił też ładunki pod mostem Poniatowskiego i w pociągu relacji Hajnówka-Warszawa. Tę ostatnią udało
rozgłos&lt;/&gt;<br><br>&lt;intro&gt;Słynny &lt;orig&gt;&#132;rurabomber"&lt;/&gt; stanął wczoraj przed warszawskim sądem okręgowym. 20-letni Mariusz Soćko przyznał się do podłożenia sześciu bomb.&lt;/&gt;<br><br>- Kocham eksplozje. Zacząłem podkładać bomby, by zrobić zamieszanie. Zresztą i tak nie miałem nic do roboty - tłumaczył wczoraj uśmiechnięty Soćko. <br>Na pomysł podrzucania ładunków wybuchowych w blokach wpadł w czasie wakacji 1998 r. Pierwszy raz uderzył 17 września 1998 r. Potem jeszcze trzy razy podkładał bomby skonstruowane z żelaznych rur i mieszanin pirotechnicznych w budynkach na warszawskiej Pradze. W eksplozjach zostały ranne trzy przypadkowe osoby. Soćko pozostawił też ładunki pod mostem Poniatowskiego i w pociągu relacji Hajnówka-Warszawa. Tę ostatnią udało
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego