na żaglu? - krzyknął w stronę niewyraźnej postaci u masztu.<br>Odpowiedź wiatr zdmuchnął, beknęło tylko jakieś "eee", co oznaczało chyba nie. Nie pływał.<br>- No to właźcie pod brezent. Pomóc mi nie pomożecie, po co więc moknąć!<br>Brezent okrywający ładunek wypiął się w górę do głowy, sterczącej nad skrzynią.<br>- Siądźcie niżej! Na walizce sobie siądźcie, towarzyszu, plecami do skrzyni!<br>Wypięta bryła posłusznie opadła, poruszyła się trochę, w końcu zamarła. Zecer jakoś się tam usadowił, przytulnie musiało mu być pod płachtą i względnie sucho, jeśli tylko nogi trzymał na cegłach.<br>Można było, o nim nie myśląc, całą uwagę skupić na trasie, aby nie zboczyć