mi opiekuna w ostatniej jakby chwili i nie zostawił samotnej.<br>- Ależ, panno Marto, ma tu pani klomby, kwiaty, pawie, oranżerie. Najwspanialsze cuda, jakimi darzy nas natura, śp. ojciec zostawił pani. Czegóż więc brak pani w tym rajskim ogrodzie? Brzoskwiń? Daktyli? Gazeli, korali, cynamonu i pieprzu?<br>- Jestem obwarowana strachem.<br>- Radzę więc walizeczkę spakować i z kilkoma funtami szterlingami w kieszeni pociągiem pospiesznym do Londynu się udać.<br>Gdy słowa te wymówiłem, duszyczka wrażliwa na fali przerażenia odpłynęła. Ja zaś, po długich cierpieniach i poszukiwaniach, do klozetu trafiłem i gdy światło elektryczne zaświeciłem, oczom moim ujawniły się połyskujące różowe kafelki.<br>IV<br>18 czerwca<br>Czy